Tak bardzo zimno za na zewnątrz i czuć że zima czai się za rogiem, nie dziwi mnie wcale że do głowy przychodzą mroźne pomysły.
Pomyślałam więc czemu nie - skoro przed oczami mam ten obrazek, jest mi zimno, lodowato wręcz - zrobię coś co przypomni o Królowej Śniegu.
Na wszelki wypadek, do pracy zasiadłam z gorącą herbatą z cytryną i imbirem - po to, aby Królowa Śniegu nie zadomowiła się w moim sercu i głowie na dobre.
I tak oto powstał ten set. Zimny w kolorach lodowca, tajemniczy, piękny.
Już Wam zimno? Niepotrzebnie...dodałam do niego trochę słońca, w postaci złotego hematytu. Jes symbolem nadziei na skurszenie zimna. Tak jak Gerda w końcu odzyskała Kaja.
Komentarze
Prześlij komentarz