Dziś wieczorem, króciutko:-)

Szykuję się do urlopu, za chwilę muszę wstać ( może nie powinnam się kłaść wcale spać?) więc, bardzo króciutka notka.

Zaczęłam na dobre bawić się koralikami szklanymi. Toho i Miyuki. Wcześniej myślałam, że się nie polubimy ale okazało się, że jednak tak. Stało się tak być może dlatego, że wykorzystałam je w lubianej przeze mnie technice kumihimo.

Najpierw zaczęłam od turkusowych koralików ale efekt końcowy mnie nie zadowolił, nitka nie była kolorystycznie dopasowana a ja niezbyt mocno ją ściągnęłam. Wyszło tak, widzicie, że nie jest tak jak powinno. Zdjęcie jest robione telefonem ale ja i tak widzę niedociągnięcia.


Wczoraj nawlekłam więc koraliki jeszcze raz. Tym razem Toho Round 8/0 Permanent Finish - Galvanized Starlight. I...powstała taka błyskotka, miałam ochotę zrobić ją w stylu bangle ale jeszcze muszę opanować sztukę zszywania. A więc zakończyłam ją tak - do złotych koralików, ośmiu w rzędzie dodałam końcówki w z złotej miedzi plus w tym samym kolorze zawieszkę, piękną różę.

Jestem zadowolona. Koraliki układają się równo. I efekt końcowy jest całkiem niezły:-)


A potem to już postanowiłam zaszaleć i stworzyłam kolejną koralikową bransoletkę tym razem z Miyuki Long Magatama. Fasynujące kolory  Matte-Color Dk. Raspberry, Antique Bronze i  Apollo Gold dały taki efekt. Przyznam nieskromnie, że naprawdę jestem z niej dumna. Będzie prezentem dla Mamy:-)


I to na tyle weekendowych nowości - czas spać, bo jutro przemierzam Polskę i docieram do raju. Miejsca, które jest minerałową stolicą Polski. Już nie mogę się doczekać, co tam znajdę, co przywiozę i co z tego stworzę:-) I oczywiście Wam pokażę:-)




Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty