W Art Flavours ostatnio trochę zwolniłam tempo, wszak nastał czas ferii świątecznych, który wiąże się z najazdem młodych, szaleństwem zwiedzania i korzystania z wielu atrakcji - uwierzcie mi, to istna "orka na ugorze" ale jakże słodka;-)..naprawdę nie podejrzewałam się o taki zasób "sił witalnych"...a może odkryłam w sobie dziecko?:-)...sama nie wiem, kto z nas, ja czy moje młode, wróciliśmy z wystawy Lego bardziej zafascynowani. Mnie oszołomiły jak na rasową fankę przystało, wszystkie cuda ze "Star Wars".
Ale fantastyczne! Co chwila wyrzucałam z siebie "ochy" i "achy" do Niszczcycieli Imperium, Bazy Echo, R2D2, Sokoła Millenium - no  sami rozumiecie - fanka po prostu :-D

W domu łapiąc dosłownie małą wolną chwilę, zakradłam się do swoich wielkich pudeł w którch skrzętnie ukryłam przed zręcznymi łapkami młodzieży - cały swój warsztat-)...i proszę...

A więc na początek  bransoletka z ceramiką, tak, tak tą cudowną ceramiką, którą zdobyłam jeszcze na świątecznym wypadzie do Koszalina.

Na trzech ciemnobrązowych rzemieniach zawisły prostokątne kamienie ceramiczne w kolorze oczywiście czekoladowym. Czy patrząc na te kamyczyki, nie przychodzą Wam na myśl  malutkie, pyszne, zanurzone w polewie czekoladowej - brownie:-) ??
Dla rozjaśnienia , pomiędzy nimi, umieściłam złotą przekładkę, wykańczając całość tym razem zapięciem magnesowym.

Nie za dużo, w sam raz - jeden mocniejszy akcent. Całkiem fajnie wygląda solo ale można ją połączyć z tym, na co tylko przyjdzie nam ochota. Chcociażby z kryształkami - takie przełamanie stylu.


Przy okazji pokażę Wam inną, zrobioną całkiem dawno, oj bardzo dawno- również bransoletkę rzemieniową, trochę w innym, bo antycznym stylu. Taki właśnie charakter nadają jej przekładki srebrne i zawieszka w kształcie liścia. Tym razem bazą brasoletki jest czarny, pleciony rzemień.
Do stylu w jakim została wykonana, pasuje zapięcie typu toggle.




Przyznam, że lubię rzemienie ale nie lubię jak jest za dużo - kolorów, faktur, kamienii i przekładek.
Wiecie już, że lubię klasykę a brasnoletki zawsze można z czymś połączyć więc to "moje mniej" wydaje mi się bardziej funkcjonalne:-)

W ogóle rzemień jest dość wdzięcznym materiałem, świetnie sprawdza w stylu casual i wakacyjnym.
W wakacje możemy pofolgować sobie z kolorami i zawieszkami, oby nie za bardzo - choć akurat wakacyjny czas, to czas kiedy możemy przymknąć na pewne zasady oko:-)))) i trochę poszaleć.A co tam:-)

Tymczasem do wakacji jeszcze daleko i dlatego prezentuję Wam na razie zimową wersję moich fantazji z rzemieniem w tle, mam jeszcze jedną bransoletkę ale trochę musi poczekać na przedstawienie, bo nie jestem do końca zadowolona z rezultatu.:-)

A tymczasem mała zajawka, co niedługo tu pokażę i o czym napiszę:-)


Dobrej Nocy ;-)

Komentarze

  1. Rzemień jest bardzo wdzięczny, ale tylko wtedy, gdy wokół niego panuje interesujący minimalizm. U Ciebie tak właśnie jest, brawo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! Przyznam z nieukrywanym zadowoleniem, że ten komenatrz "made may day" :-D - bo ten minimalizm właśnie był moim zamiarem i naprawdę bardzo się cieszę, że trafia w gusta:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty