Piątek, kto z nas nie lubi tego dnia:-) zwłaszcza po dość intensywnym i pracowitym tygodniu.

W Art Flavours też było pracowicie, czego dowodem jest mój folder ze zdjęciami:-) Nawet nie wiem kiedy udało mi się to wszystko tak stworzyć - faktycznie lubię projektować biżuterię i często jedną z przyjemniejszych chwil dnia - jest właśnie moment gdy zasiadam do swojego warsztatu. No ale jednak, jest tego dużo:-)

Zacznijmy jednak od tego, że pamiętam o tym, że  w poprzednim wpisie obiecałam Wam przepis na skórkę pomarańczową w cukrze. To tak naprawdę jest bardzo proste.

Przepis na skórkę pomarańczy z cukrem.

  1. Myjemy bardzo dokładne pomarańcze i obieramy ze skórki. 
  2. Potem skórkę namaczamy w wodzie na góra 2 lub 3 dni - tutaj ważne jest, aby co jakiś czas, parę razy dziennie wymieniać wodę po to aby pozbawić skórkę goryczki.
  3. Po namoczeniu, przekładamy skórki do rondelka lub innego małego garnka i zalewamy czystą wodą, wstawiamy na gaz i po zagotowaniu, gotujemy jeszcze 10 lub 15 minut.
  4. Następnie delikatnie nożem oddzielamy od skórek białą część i kroimy na drobniutkie kostki.
  5. Teraz  w innym małym garnku przygotowujemy wodę, którą zasypujemy cukrem i tak gotujemy aż uzyskamy konsystencję syropu. Nie podam Wam proporcji bo ja to robię "na oko".Bo ja zawsze gotuję "na oko" :-) a chodzą słuchy że gotuję bardzo dobrze:-) 
  6. Dodajemy do syropu skórkę i tak dusimy wszystko  razem, cały czas mieszająć aby skórki nasiąknęły porządnie syropem. I już w zasadzie koniec. :-)Podpatrując niektóre przepisy wiem, że niektórzy dodają jeszcze odrobinę soku z cytryny - ja nie dodaję. A i tak jest pyszna:-)
  7. Potem już tylko wystarczy przełożyć do słoiczka i mamy super dodatek do ciast albo po prostu do podjadania ze słoiczka - jak to robię ja - łasuch! :-)
Odpowiadam też na pytanie z komentarzy pod wcześniejszym wpisem - pomarańcze piękę z cynamomen dla dekoracji. Najpierw kroję pomarańcze w krążki i lekko oprószam cynamomen - już podczas pieczenia, po domu rozchodzi absolutnie cudowny zapach. Uwaga! Trzeba pieczone owoce cały czas kontrolować aby się nie przypaliły. Do dekoracji dodajemy laski cynamomu ubrane w świąteczne kokardki - szalenie urocze, naprawdę.
Ja  udekoruję tak świąteczny stół i dodam jako ozdobę do prezentów, wyobrażacie sobie tę woń wymieszaną z innymi wigilijno-świątecznymi aromatami i zapachem samej choinki. Och, no właśnie! Przecież możecie tym przyozdobić również choinkę - będzie cudnie! Możliwości jest wiele, tyle ile podpowie nam nasza wyobraźnia. Rozmarzyłam się. Jestem totalną wielbicielką tego przyjemne i piękne. Hedonistka po prostu:-)

A tymczasem już przywołuję się do porządku i opowiem Wam o tym co powstało tygodniu - jak napisałam wyżej - było pracowicie. I oto proszę, co powstało:


Z koralikowych fioletowych perełek z dodatkiem szklanej ozdoby, bez zawieszki, powstała skromna bransoletka. Fiolet nie jest zbyt intensywny, za to bardzo przyjemny dla oka. Już ma właścicielkę:-)


Na specjalne zamówienie powstała bransoletka z oliwkowego, matowowego jadeitu, kule 10 mm z przekładkami z koralików Fire Polish w kolorze starego złota. Te dwa kolory komponują się razem genialnie, jakby były dla siebie stworzone.




Opal - bardzo skromna w formie bransoletka. Zachodziłam w głowę czym jeszcze mogę ją ozdobić ale nie do końca byłam pewna czym, bo jak widzicie ten niebiesko zimny opal, jest dość strojny sam w sobie ze względu na to że każdy kamień jest niepowtrzalny i posiada przeróżne wzory oraz odcienie. I co? I nie zdążyłam - już ma właścielkę i nie jest do wzięcia:-) - zauroczyła się nią od pierwszego wejrzenia i zabrała:-)


A teraz historia pewnego seta, który powstał wczorajszego wieczora. Przedstawiam Wam ją na zdjęciach. Użyte materiały to czarny hematyt, ażurowa zawieszka w formie liścia,  szklane kryształki, koraliki Fire Polish w kolorach pastelowego fioletu i starego złota. Mix doskonały.






Ostatnią preciozą którą chciałabym Wam przedstawić jest - śliczna, delikatna, eteryczna wręcz, stworzona ze Swarovski Elements - bransoletka. 
Użyłam pereł Swarovski Pearls w kolorach Platinum i Rosaline Crystal - 8 mm i przyozdobiłam ją zawieszką Swarovski Crystal AB Heart Pendants.
Jest to moja propozycja na wieczór, ze względu na to jak bardzo jest ozdobna nie jest to dodatek w stylu casual. 
Dziś też zyskała właścicielkę:-) która widząc ją - wyszeptała tylko - jest moja :-)


Miejcie dobry weekend - zwolnijcie, pomimo tego, że tętent kopyt reniferów pogania Was w świątecznej gorączce...to i tak będą cudowne Święta, przecież wiecie :-)

Komentarze

Popularne posty