Dziwna zima była tego roku, za mało słońca, za mało mrozu, za mało śniegu. A teraz jest takie  nie wiadomo co. Czyżby już przybyło przedwiośnie?. Chyba tak, bo dokooła wszyscy o tym szepczą, tęsknie wyglądając wiosennych oznak.
Jak na razie zima zmaga się z wiosną, przez co nasze sampoczucie jest takie sobie. Ja, nie wiem jak Wy ale jestem potwornie zmęczona. Zmęczona tak, że ciągle jest mi zimno, próbuję dłużej spać ale nie odpoczywam we śnie, wciaż zaganiana - zastanawiam się jakby to było cudownie, jakby jednak doba mogła się wydłużyć. Tyle spraw do załatwienia i na głowie. Każdy dzień zaczynam wczesnym rankiem a kończę poźną nocą - a i tak się nie mogę zmieścić w czasie. Tempo jest zawrotne:-)

I tak, wciaż gimnastykuję się z czasem, żeby napisać post  i coś sobie podłubać - bo to już weszło do moich ulubionych obowiązków, to moja chwila oddechu, ułożenie myśli i słów biegających po głowie, lub po prostu zasiedzenie się nad kamieniami, żyłkami, zapięciami i pomysłami.

Dziś trochę pomieszanych wspomnień i nowości. Parę dni temu wrzuciłam na profil ArtFlavours na FB, jedną z dawnych bransoletek. Nie miałam pojęcia, że aż tak się spodoba fanom strony, zyskała nawet przeuroczą nazwę:-) Benzynka.( sic!)
To Agat z druzą, 10 mm, dodałam stylizowane na antyk przekładki i wyszło małe cudeńko. Ona już od bardzo dawna ma swoją właścielkę a ja niestety nie mogę znowu znaleźć do zakupu tego typu Agatu - szkoda. Wciąż szukam.


Znalazłam też dawną, zieloną i bardzo delikatną dłubankę. Mix różnych rzeczy tęskniących za ciepłymi dniami. Wszystko nawleczone na żyłce i zapięte na  karabińczyk. Przypomnijcie sobie o niej latem, wciąż czeka aż ją ktoś przygarnie:-)


Na weekend za to zostawiłam sobie, tę o to damę - przepiękna zawieszka. Pokazywałam już wcześniej naszyjnik z nią w roli głównej ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że go przerobię. Po prostu patrząc na niego, odnosiłam wrażenie, że nie eskponuje jej urody tak jak na to zasługuje. Pomyślę o tym jutro...lub pojutrze ( ta słynna maksyma Scarlett, często się u mnie sprawdza) :-)



I zostało coś jeszcze,ślczne kolczyki z moimi ulubonymi kamieniami - na pewno wiecie już jakimi. Na srebrnym drucie, bardzo eteryczne, wiosenne. Przysiadł się do nich aniołek i podziwia ich piękno. Aniołek się przysiadł, bo w moim domu mieszka ich bardzo dużo. Różnej wielkości i formy. Zaprosiła je do mnie moja Mama i teraz ciągle ich przybywa - czasem wygrzebane na targu staroci, czasem są prezentem z dobrym słowem, czasem sama je kupuję. Część z nich zamieszkała nawet na moim biurku w pracy:-)
Wiem, że mnie strzegą:-)


Mam nadzieję, że miło Wam się czytało:-) Mnie będzie miło jak zostawicie komentarz - bardzo lubię czytać Wasze wiadomości a ja biegnę dalej. Jeszcze trochę maili do odebrania i odpisania, jeszcze pare telefonów...jeszcze jest całkiem wcześnie...

P.S. Nagrody z konkursu walentynkowego zostały wysłane - wyglądajcie je z początkiem nowego tygodnia:-)

Komentarze

  1. Agat cudenko, ale zawieszka zawladnela tak bardzo moim sercem, ze chyba dzis nie zasne spokojnie.Pozdrawiam prawie juz wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już coś na nią wymyślę:-)...mam taką nadzieję:-)

      Usuń
  2. Kiedyś długo szukałam "oczka" do starego, mosiężnego pierścionka, w końcu trafiłam na agat z druzą - taki właśnie benzynkowy :) Pasują do siebie idealnie :) A czy przypadkiem nie tego szukasz? http://allegro.pl/fioletowe-druzy-agatu-kula-8-mm-1-sztuka-i5108606193.html :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I Eureka, są!!! Bardzo Ci dziękuję naprawdę, ukierunkowałam się na mojego stałego dostawcę ( bo jestem bardzo zadowolona z jakości) Czas wybrać się na zakupy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że mogłam pomóc :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty