Najwyższy czas wrócić do swoich prac i pokazać, że samemu też coś się robi. Udanie lub mniej udanie. Bo dziś zobaczycie, że ja też popełniam błędy :-) Mam do tego dystans, już od dawna wiem, że nie muszę być we wszystkim najlepsza, próbuję różnych technik i już wiem co jest dla mnie a co nie jest:-). Zdarzają mi się czasem błędy - przekuwam to na doświadczenie jak ich potem unikać:-)

Zacznijmy może od tego, co lubię najbardziej a więc powrót do moich kochanych kamiennych bransoletek. Pokażę Wam to co już dawno zostało zrobione, co się właśnie zrobiło i jakie pierwsze i czego próby podjełam:-)

Przypomnę teraz Wam set, którego wcześniej tu zaprezentowałam tylko tzw. zajawkę. Śliwkowy komplet na wieczór. Baza kompletu zrobiona jest z koralików Fire Polish z cyrkoniowymi przekładkami. Druga bransoletka to ślicznej urody fiolety, wraz z zawieszką o ton jaśniejszą. Przekładki identyczne jak w bazowej bransoletce. Dwa różne odcienie razem tworzą przecudny wieczorowy zestaw. Co prawda karnawał powoli się kończy ale zbliżają się Walentynki i inne miłe wieczory :-D ( if you know what I mean :-P)


A skoro już jesteśmy przy temacie Walentynek, w głowie już mi się pisze tekst o miłości oczywiście, obiecuję nie będzie banalnie. 

A dziś tylko zaprezentuję Wam bransoletkę - która nadaje się na to święto idealnie. Tajemnicze kamienie, Noc Kairu połączone z czerwienią serca. Zawieszka jest tylko małym, delikatnym akcentem aby nie popaść w przesadę.


Po bransoletkach przyszedł czas na wisiorki, którymi zafascynowałam się u innej tu przedstawianej Twórczyni. Bardzo mi się ten pomysł podoba i pomyślałam, że sama chciałabym sobie coś takiego zrobić.
Łącząc klimaty zbliżającego się wspomnianego święta oraz moją fascynację stylem vintage, oto co powstało.



Koronka, Bratek i Przebiśnieg. Przebiśniegi zrobiłam tylko dla siebie, bo jak szalona tęsknie do wiosny i choć śnieg za oknem, mi te przebiśniegi dają nadzieję na nowe, soczyście zielone dni pełne słońca...choć wiem, ze jeszcze trochę muszę poczekać.:-)

Solo prezentują się tak

Moje przebiśniegi  lub Śnieżynki - jak je niektórzy nazywają z delikatnym srebrnym łańcuszkiem:-)


 Bratek - zastanawiam się, czy zostanie wisiorkiem a może zrobię z niego broszę? Jak myślicie?


I koronka przy której niestety popełniłam błąd o którym napisałam na wstępie - źle ją ułożyłam - mówi się trudno, żyje się dalej, następnym razem będę o tym pamiętać. Koronka miała być w stylu vintage a więc zawisła na rzemieniu.


W stylu vintage została jeszcze poniższa bransoletka, tym razem materiałem jest drewno. Moim zdaniem prosta i całkiem sympatyczna:-)


A na koniec - złoty sekretnik, lubię sekretniki. Mają w sobie coś sentymentalnego, uroczego, bardzo prywatnego. Naszego własnego, gdzie nie dla wszystkich oczu możemy mieć to zawsze ze sobą.


Dobrej niedzieli Kochani:-)

Komentarze

  1. Anonimowy2/08/2015

    Rany! Wisiorki pierwsza klasa! Rzeczywiście, ten z przebiśniegami to nostalgia za wiosną, za słoncem i dłuzszym dniem. Koronka tez jest swietnym pomysłem, nie rozumiem, skąd tyle w Tobie samokrytyki, kto powiedział, ze wszystko ma byc takie ułozone?
    Mała czarna i ten sekretnik - to własnie jest to! Klasyka jest najelegantsza, w dodatku ponadczasowa. Każda z nas wygladałaby w tym lepiej niż celebrytki na wczorajszym balu dziennikarzy, hihi. Zauwazyłyscie, ze na tym balu królowały...szlafroki....? I baardzo kiepskie, choc pewnie drogie, dodatki! Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa! Bardzo mi miło i cieszę się, że podobają Ci się wisiorki. Planuję juz w głowie kolejne, które na pewno coś nam przypomną z dzieciństwa. Ot, taka mała niespodzianka:-)

      Usuń
  2. Anonimowy2/08/2015

    Niebieskie bratki sa moimi ulubionymi kwiatami. Czasem je przeplatam białymi, wtedy tez świetnie wygladaja na tle zielonej, wiosennej trawy. Tak, ten wisiorek z bratkiem to dla mnie nr.1!, jest genialny!
    Piekna jest ta walentynkowa bransoletka. Piekna i elegancka, klasa sama w sobie.Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jola!!!! Muchas gracias za dobre i ciepłe słowa :-)

      Usuń
  3. Czyżby faktycznie ode mnie poszła inspiracja...? Pytałaś mnie o tą technikę -dlatego może... I jak to jest, że niby jedna technika, a tu zupełnie inny klimat stworzyłaś! Super :) !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak od Ciebie przyszła inspiracja http://artimum.blogspot.com/ pomysł pojawił się jak przedstawiałam Twoją Galerię Biżuterii, ale o technikę pytała Cię nasza druga Kasia :-D...mam pomysł, co jeszcze wkleję pod kabaszon...na razie zdradzę tylko tyle, że będzie baaaardzo sentymentalnie, muszę tez trochę poczekać jeszcze...na wiosnę :-D

      Usuń
  4. Same cudeńka, oglądam i podziwiam Pani dobry gust oraz wyczucie smaku , nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty